O ZBRODNIACH NIEMCA, KTÓRE POPEŁNI(Ł) NA NARODZIE POLSKIM A KATOLICKIM

 

Dnia pierwszego września roku pamiętnego, wróg napadł na Polskę z kraju sąsiedniego…” – tak zaczyna się stara patriotyczna piosenka. Tym wrogiem był oczywiście Niemiec przebrzydły, który siła zbrodni a ludobójstwa w Polszcze dokonał był! Naród katolicki, zwłaszcza podczas wykonywania czynności patriotycznej, jaką jest politykowanie przy wspólnym piciu wódki, wie, że dobry Niemiec, to martwy Niemiec! Z czym z grubsza osobiście się zgadzam….

 

Ale nie wszystkie Niemce to „Hakenkreuze”! Są i takie, które za swój znak wybierają inny symbol radości: „Koliber na tyłku”. Ale te to dopiero nastają na cnotę katolickiej nacji… Gdyby wszyscy wpadli w pułapkę propagandy takiego sposobu rozmnażania, jaki stosuje Niemiec, którego mam na myśli (jeżeli się mylę, popraw mnie, Szymonie) – wówczas i bez obozów zagłady wyginęłaby rasa polska! Zwracam uwagę na podkreślenie słowa „wszyscy”: otóż akurat ta możliwość jest najmniej prawdopodobna ze wszystkich, za to najczęściej wymieniana przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i posła Wierzejskiego. Czyżby coś na ten temat skądinąd wiedzieli? Bardzo to podejrzane… (Tak przy okazji, któryś z „Kaczorów” też posłużył się podobną argumentacją, ale o nich przynajmniej wiadomo, skąd ta wiedza.)

 

Wiadomo, że Niemce protestantami są, co wielce wzburza różne elementy patriotyczno-narodowo-katolickie. A protestanty lubią czasem ślub dwóm chłopom dać (albo i dwóm babom). Toż to sodomia i gomoria jest!!! A na dodatek ksiądz Niemiec będzie im tych, tfu!, homoślubów kościelnych udzielał, gdy tylko mu się Wolny Kościół Reformowany w Polsce w pełni zalegalizuje. Diakon, gdy tylko przestanie boleć go tyłek wybierzmowany (świętymi olejkami) przez księdza Ernesta, będzie robił za konkurencję jedynie słusznej wiary, wyznawanej przez wszystkich prawdziwych Polaków-katolików. Boże (katolicki), Ty to widzisz i nie grzmisz?!

 

Beszczelność” (że pozwolę sobie tu zacytować slogan nieocenionych „Wszechpolaków”) niemiecka przechodzi ostatnio wszelkie granice. Do komisji ścigającej zbrodnie popełnione na Polakach (dawniej: Główna Komisja ds. Ścigania Zbrodni Hitlerowskich) nie kto inny, jak rzeczony Niemiec oraz facet o podejrzanie niepolskim nazwisku Adler, zanieśli donos na Bogu ducha winnego polskiego generała od policji i bezpieki. Człowieka, którego jedyną winą była dbałość o moralność publiczną i przeciwdziałanie epidemii AIDS – a to poprzez stworzenie kartoteki potencjalnych zarażonych! I nazwali to zbrodnią komunistyczną…Wątpię, czy istnieje jakakolwiek „zbrodnia komunistyczna”, z którą prawdziwi Polacy jedynie słusznego wyznania bardziej by się utożsamili! Albo i powtórzyli…

 

W jakich to czasach przyszło nam żyć?! Oto tak nędzne kreatury, z samego nazwiska zdradzające obcą proweniencję, pragną w sejmie Najjaśniejszej Pomrocznej powiększyć reprezentację mniejszości niemieckiej. Toż to V kolumna! Ksiądz lewicowiec? Może jeszcze od teologii wyzwolenia (z opresji heteroseksualnej)? Znamy takich z historii… Niby to kurtuazyjni a potem łup, łup, buch, buch – i z Westerplatte zostają jedynie szacowne ruiny!

 

Hej, kto Polak i w Boga wierzy! Powtórzcie za mną: NIE BĘDZIE NIEMIEC PLUŁ NAM W TWARZ, NI DZIECI NAM PEDALIŁ!!! Zwłaszcza ciotectwo polskie, wielce masochistyczne, nie dość zgnojone i olewane przez dotychczasowe elity polityczne Polski. Głosujcie na tych, którzy znowu wam coś obiecają a potem wypną się dupą – i to nie w tym celu, co myślicie! Albo jeszcze lepiej na tych, którzy z góry obiecują, że zrobią z wami porządek – oj, zaboli!!!

 

 

Wiesław Kasprzak

http://www.wkasprzak.pl/